Pokrzywka z zimna jest
schorzeniem typowym dla okresu zimowego, choć nieraz występuje także wczesną wiosną i
późną jesienią, a jej najbardziej groźne (choć na szczęście niezmiernie rzadkie)
zaostrzenia obserwuje się latem.
Jak we wszystkich innych odmianach
pokrzywki i w tej głównym objawem jest występowanie bąbli przypominających oparzenie
pokrzywą.
Przypominamy (patrz nr 1.), że powstają one szybko, silnie swędzą, utrzymują się
kilka godzin i znikają, nie pozostawiając żadnych śladów na skórze. Zmiany powyższe
mogą być wywołane przez różnorodne czynniki. Pokrzywka z zimna powstaje w
następstwie ochłodzenia. Nie zależy ona od żadnej określonej temperatury. Podobno u
pewnego robotnika występowała ona po każdym odejściu od pieca hutniczego, a więc w
zwykłej temperaturze pokojowej. Im zmiany są bardziej nasilone, tym na mniejszą
różnicę temperatury chory reaguje.
Istnieją dwie odmiany omawianej pokrzywki,
Jedna, występująca znacznie częściej, trwa przeciętnie pięć lat. Niekiedy zaczyna
się przed dziesiątym rokiem życia, co dla pokrzywek wywołanych czynnikami fizycznymi
(ciepłem, światłem, wibracją, uciskiem itp.) jest okresem bardzo wczesnym. Częściej
jednak pierwsze objawy występują u ludzi młodych, a niekiedy nawet u osób starszych.
Zmiany skórne są najbardziej uciążliwe zimą, kiedy każde wyjście z domu połączone
jest ze znacznym ochłodzeniem powierzchni ciała. W przypadkach ciężkich chorzy w
okresie mrozów stają się uwięzieni w mieszkaniu, bo opuszczać je mogą jedynie,
natychmiast wsiadając do samochodu. W razie mniejszego nasilenia zmian należy zalecać
pacjentom, aby pomiędzy wyjściem z ciepłego pomieszczenia a znalezieniem się na
mroźnej ulicy przez okres 2-10 minut przebywali na chłodnej klatce schodowej,
adaptując się do nowych warunków. W marcu zmiany są jeszcze czynne u większości
chorych, a u niektórych nawet w kwietniu, jeżeli wiosna jest późna. Latem niewielkie
wysiewy bąbli występują niekiedy w czasie silnego wiatru, a zwłaszcza w czasie jazdy
na motorze. Powstają jednak wówczas nowe niebezpieczeństwa.
|
|
Pierwszym jest jedzenie lodów. Nagle
ochłodzenie powoduje duże obrzęki warg, a niekiedy także krtani i wówczas może
dojść do śmierci z uduszenia. Drugim zagrożeniem życia są skoki do naturalnych (nie
podgrzanych) zbiorników wody. Następuje wówczas uwolnienie w krótkim odstępie czasu
dużej ilości histaminy, co może doprowadzić do utraty przytomności i utonięcia.
Znacznie rzadsza od opisanej powyżej jest rodzinna pokrzywka z
zimna, występująca u kilku krewnych. Objawy zaczynają się wówczas znacznie
wcześniej, niekiedy nawet w niemowlęctwie i utrzymują się bardzo długo, czasami nawet
całe życie. Wysiewom bąbli towarzyszą wówczas bóle głowy i brzucha.
W obu wymienionych odmianach znaczna
część chorych dobrze podaje dane podczas wywiadu, co umożliwia bezbłędną diagnozę.
Pacjenci mniej spostrzegawczy, zwłaszcza w początkowym okresie choroby (np. latem, po
wysiewach bąbli wywołanych wiatrem), nie widzą związku pomiędzy ochłodzeniem a
wystąpieniem objawów. W takich sytuacjach diagnozę ułatwia przyłożenie kostki lodu
do skóry przedramienia na okres 15 minut. Wystąpienie bąbla jest dowodem pokrzywki z
zimna, ale jego brak jej nie przeczy. Chodzi o to, że u części chorych dolegliwości
obserwuje się tylko wówczas, jeżeli zimno działa na większą powierzchnię skóry i u
takich osób kawałek lodu nie wywoła żadnego odczynu.
Leczenie pokrzywki z zimna jest bardzo
trudne, a w mroźnym klimacie zupełnie niemożliwe. Z leków łagodzących nasilenie
objawów stosunkowo lepiej od innych działają te antihistaminica, które mają
jednocześnie efekt przeciwserotoninowy. W Londynie opracowano metodę odczulania
(zupełnie różną od immunoterapii) polegającą na kolejnym zanurzaniu w wodzie o
temperaturze 18 st. C kolejno najpierw kończyn górnych, później dolnych, a
wreszcie stosowaniu natrysków na tułów. Metoda jest bardzo żmudna, a w
klimacie polskim bywa skuteczna, o ile zima nie jest surowa. |